Oto
nadeszła wiekopomna chwila, kiedy po raz pierwszy zabrałam się za klasykę z
własnej, nieprzymuszonej woli. I to nie byle jaką klasykę. Moim pierwszym
spotkaniem z tego rodzaju literaturą była lektura Profesora autorstwa Charlotte
Brontë, XIX-wiecznej angielskiej pisarki i najstarszej z sióstr Brontë. Znana
przede wszystkim z Dziwnych losów Jane Eyre jest jedną z ważniejszych postaci
klasyki brytyjskiej literatury. U mnie na pierwszy ogień poszedł właśnie
Profesor, który jest jednocześnie debiutem Charlotte.
Głównym
bohaterem jak również narratorem powieści jest młody, dopiero co wkraczający w
dorosłe życie William Crimsworth. Wciąż poszukując własnej tożsamości i
indywidualności rezygnuje z pomocy swojego dawno niewidzianego brata, który nie
żywił do niego zbyt ciepłych, braterskich uczuć. Rezygnuje więc także z
profitów swojego arystokratycznego pochodzenia i wyrusza do Brukseli, by
odnaleźć własne miejsce. Przy pomocy przyjaciela Williamowi udaje się zdobyć
posadę nauczyciela języka angielskiego w szkole z internatem. Tam na swojej
drodze spotyka dwie diametralnie różniące się od siebie kobiety, które
odgrywają niemałą rolę w życiu naszego bohatera poddając go wątpliwościom wiele
razy.
Charlotte
wykreowała wspaniały obraz dziewiętnastowiecznej Europy, ciekawie przedstawiła
zwyczaje i sposób myślenia ówczesnych ludzi, ciągłą walkę o pozycję, władzę i
trudy zarabiania przyzwoitej pensji. Samemu Williamowi nic nie przychodzi
łatwo, nieustannie dąży do swojego celu i stara się odnaleźć swoje miejsce na
obczyźnie jaką jest dla niego Belgia, podczas gdy jedynymi co mu towarzyszy są
jego wiedza
i wykształcenie. Przedstawione tu relacje damsko-męskie i postać profesora pozwalałyby nam sądzić, że słowa wyszły spod pióra mężczyzny, a nie kobiety. Język, jakim nas uraczyła autorka pozwala nam przenieść się w jej czasy, a precyzyjne opisy kultury
i zachowań ludzkich XIX wieku potęgują to wrażenie u czytelnika.
i wykształcenie. Przedstawione tu relacje damsko-męskie i postać profesora pozwalałyby nam sądzić, że słowa wyszły spod pióra mężczyzny, a nie kobiety. Język, jakim nas uraczyła autorka pozwala nam przenieść się w jej czasy, a precyzyjne opisy kultury
i zachowań ludzkich XIX wieku potęgują to wrażenie u czytelnika.
Postacie
są bardzo intrygujące, każda ma swój odmienny, niekiedy modelowy w ówczesnych
czasach charakter, a ich wypowiedzi nieraz spowodowały, że na mojej twarzy
wykwitł uśmiech. Nie potrafię nawet opisać jak bardzo uwielbiam język, którym
posługują się bohaterzy niedzisiejszych powieści. Wyższość, arogancja i wyważone
słowa wprost ociekające ironią natychmiastowo wprowadzają mnie w klimat takich
powieści. Cóż więcej powiedzieć. Charlotte jest mistrzynią w konstruowaniu
barwnych dialogów i pięknych opisów swoich powieści.
Co
ciekawsze, w losach Williama możemy bardzo łatwo odnaleźć wątek
autobiograficzny. Charlotte wraz z siostrą Emily przed debiutem swojej powieści
wyjechała właśnie do szkoły z internatem w Brukseli. Nauczała tam angielskiego
w zamian za naukę. Tam zakochała się w swoim przełożonym, który jednak nie
odwzajemniał uczuć młodej autorki i uważał je za niestosowne. W efekcie tego,
Charlotte została odsunięta od posady. Ta choćby historia zachęca mnie do
głębszego zaczytania się w perypetiach sióstr Brontë, gdyż ich losy wciąż nie
są nam do końca znane.
Profesor
to powieść zdecydowanie warta poznania. Język i fabuła nie przyciągną
oczywiście każdego, tego typu książki nigdy nie są lekką lekturką, trzeba się z
tym zgodzić. Sama akcja nie jest dynamiczna, a niektóre opisy są czasem
przydługawe, ale całość wypada naprawdę wspaniale. Biorąc poprawkę na to, że
Profesor był Charlotte, wciąż jest perełką angielskiego klasyki. Pomimo upływu
czasu te powieści pozostają żywe, a wiele zachowań czy uczuć wcale nie różni
się tak bardzo od tych dzisiejszych.
Ocena: 9/10
"Wszystko osiąga w pewnej chwili swój kres, zarówno każdy rodzaj uczucia, jak i każde położenie w życiu."
Książka wydaje sie być interesująca Jak skończę czytać swoją to chętnie przeczytam tę :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas ♥
sandraandnika.blogspot.com
Nie lubię takich klimatów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chyba mi sie komentarz nie dodal ;< w kazdym razi euwazam, ze indywidualnosci wsrod postaci "robią" całą książkę! :) Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńMiłą odmianą byłoby przeczytanie czegoś, co jest z punktu widzenia mężczyzny nawet, jeśli napisała to kobieta. Pod tym względem ta książka może być drugą pozycją (po chyba 5 albo 4 cześciach pierwszej) jaką chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńGenialne piszesz recenzje, wiesz?
dzięki za notkę, chętnie sięgnę po "Profesora" ponownie, klasyka nigdy się nie starzeje :)
OdpowiedzUsuńMoze jeśli akurat nie będę miała nic w planach, a zobaczę tą książkę to po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńU mnie nowa notka, więc w wolnej chwili serdecznie zapraszam :)
pierwszy raz słyszę ;dd
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o niej wcześniej :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam wielu książek o podobnej tematyce, ale nieznane zawsze bardzo kusi :) Ostatnio bardzo ubolewam, bo nie mam czasu żeby przeczytać coś z mojego regału czy biblioteki, za to czekają na mnie "Dziady" i "Pan Tadeusz" ... za to najciężej jest mi się zabrać :)
OdpowiedzUsuńI love this
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać ! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Rosa
Nie słyszałam o tej książce,ale może po nią sięgnę;)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
wydaje się interesująca, ale ja mam teraz tyle książek to przeczytania, że nie chcę sobie dodawać nowych xd
OdpowiedzUsuńciekawe, że wplotła wątek autobiograficzny :) i ta dziewiętnastowieczna Europa... :)
OdpowiedzUsuńmoże być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńProfesor już u mnie na półce. W wolnej chwili na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńNajśmieszniejsze jest chyba to, że ja już się do takiego czegoś zbieram od nie wiem kiedy...xD
OdpowiedzUsuń