czwartek, 21 sierpnia 2014

"Hopeless" Colleen Hoover

Wspomnienia są po to, żeby je pielęgnować. Żeby w postaci zdjęcia, małej karteczki czy chociażby rysunku, przechowywać w bezpiecznym miejscu. Do miejsca tego sięgamy po latach, gdy chwile te już zatrą się w naszym umyśle i będą niewyraźną plamą przeszłości. Gdy jest już ciemno, a gwiazdy dalece nieosiągalne błyskają w mroku, pozwalamy sobie na chwilę zatrzymać rzeczywistość i wracamy do tamtych lat, miesięcy czy niepozornego dnia, który dał nam radość. Ta mała, intymna chwila z własną przeszłością jest wtedy warta więcej niż cokolwiek inne. Życie to jednak nie sielanka i zabieramy ze sobą nie tylko te ładne i przyjemne momenty. Ślady równie trwałe pozostawiają te przykre wspomnienia, o których zapomnieć nie jesteśmy w stanie. Możemy je wyprzeć, i choćbyśmy się starali z całych sił, to nie powstrzymamy ich powrotu w przyszłości.

Sky mieszka wraz z matką, której sposób wychowywania córki nie przewiduje zbędnych urządzeń elektrycznych w jej domu. Siedemnastoletnia dziewczyna jest więc odcięta od telewizji, komórki, Internetu itp., ba!, nigdy udogodnienia ich nawet nie zaznała, nie licząc okazjonalnego korzystania z pewnych rzeczy u jej najlepszej przyjaciółki, Six. Sky przez całe swoje życie odbywała edukację w domu, nad czym pieczę objęła jej matka, Karen. W ostatniej klasie liceum dziewczyna pragnie doświadczyć wszystkiego, co może jej zaoferować szkoła, wliczając w to zajęcia pozalekcyjne i bandę bezlitosnych dzieciaków, które żywią się strachem i plotkami. Decyzja ta sprawi, że Sky dostanie to czego chciała nawet z nadwyżką, pozna tajemniczego Deana Holdera i dowie się o sobie rzeczy, o których niewiedza była wygodniejsza.

Hopeless to powieść z nurtu new adult, która na pierwszy rzut oka jest boleśnie typowa. W pewien sposób wiedziałam czego powinnam się spodziewać. Młoda dziewczyna poznaje chłopaka, a jej życie diametralnie się zmienia. Okay. Hopeless wciągnęła mnie jednak kompletnie i nim się spostrzegłam, przewracałam ostatnią kartę powieści, która lekko zwilżyła moje oczy i dała mi znać, że są jeszcze takie historie, które potrafią rozbić mnie na milion małych kawałeczków. Westchnęłam nieco dłużej niż zwykle po lekturze dobrej książki i rozpoczęłam ponowne przeżywanie smutku, frustracji i nadziei, by wybrzmiały w mojej głowie jeszcze jeden, ostatni raz.

Colleen Hoover zabrała mnie na emocjonalny roller coaster i pozwoliła mi poczuć na zmianę pozytywne i negatywne doznania nie dając chwili wytchnienia. Hopeless przyprawiła mnie o szybsze bicie serca oraz w pewien specyficzny sposób grając na moich uczuciach odnalazła we mnie nową wrażliwość. Rozterki Sky Hoover przedstawia nie tylko w formie przemyśleń dziewczyny, ale także kreśli jej historię niesamowicie fizycznie. Pierwsza połowa książki była dla mnie niesamowicie urocza, słodka i rozgrzewająca moje zlodowaciałe serce. Ot, nastoletni romans w przyjemnym wydaniu. Dopiero potem autorka pokazała mi o co jej dokładnie chodzi. I wtedy ciężar doświadczeń oraz skrywanej krzywdy Sky przygniótł mnie i pozostawił (nie)przyjemnym odrętwieniu. Poczułam tą historię na wiele różnych sposobów dzięki emocjom perfekcyjnie ubranym w piękne słowa.

Hopeless to niewiarygodnie gorący i fizyczny romans, który napędzany jest nadzieją, desperacją i cierpieniem. Colleen Hoover bardzo estetycznie opisała dramaty, które zostaną ze mną jeszcze na długo. Powieść ta jest dojrzała, naznaczona bólem i tęsknotą, zawodem i wiarą w lepsze jutro. Nie było jednak idealnie. Nieraz przeszło mi przez myśl, że bohaterowie są odrobinę za młodzi na osadzenie ich w takich sytuacjach i ten rok czy dwa więcej już zmieniłyby to wrażenie. Całość bardzo mi się podobała, ale po wielu, wielu recenzjach tej książki oczekiwałam chyba zbyt wiele, bo się nieco rozczarowałam, szczególnie zakończeniem. Dałam się natomiast lekko zaczarować tą historią i wiem, że jeszcze długo o niej nie zapomnę. Bo kiedy to, co mamy nie wystarcza, a wszystko wokół się wali, oczekujemy tego jednego, małego światełka w tunelu. Kiedyś może wreszcie je dostrzeżemy, a wtedy ciężar na naszych barkach będzie trochę lżejszy.

Ocena: 9/10 

"Nie będę życzyć sobie idealnego życia. Rzeczy, które przewracają cię w życiu są testami, zmuszają cię do wybrania pomiędzy poddaniem się i leżeniem na ziemi, a otarciem kurzu i powstaniem jeszcze wyżej niż stałeś zanim zostałeś przewrócony. Wybieram stanie wyżej."

6 komentarzy:

  1. Cieszę się, że mimo rozczarowanie zakończeniem, książka przypadła ci do gustu. :) Trzymałam kciuki, żeby tak się stało ;)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę. Słyszałam wiele pozytywnych opinii, w tym przeczytałam twoją, ale nie nakręcam się na nią jakoś szczególnie. Po prostu nie chcę się rozczarować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego taki szum wokół tej książki , typowa książka dla młodzieży ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, coraz więcej pozytywnych recenzji i książek do przeczytania, jak znaleźć na to czas, skoro wakacje się nieubłaganie kończą?...
    Pozdrawiam. (Porcelanovvy)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i książka bardzo mi się podobała :) Poza tym jest pięknie wydana i jak rozpakowałam to nie mogłam się nadziwić :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz z osobna i będę uszczęśliwiona jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią. Cenię sobie komentarze wnoszące coś do tego, co napisałam powyżej, więc proszę, komentuj, ale wcześniej przeczytaj post. Dzięki za odwiedziny!