poniedziałek, 20 kwietnia 2015

"Maszyna do pisania" Katarzyna Bonda

Skoro tu jesteście, nie dziwi Was zapewne fakt, że siedzę po uszy w literaturze. Literaturze często ciężkiej, są pewne okresy, gdy pochłaniam klasyk za klasykiem, ale od czasu do czasu także tej lekkiej. Dla czytelnika książka to historia opowiedziana w pewien sposób, złożona w wielu elementów, które koniec końców, stanowić muszą całość. Jakkolwiek nie mogę przywołać w pamięci książki, podczas której czytania, wyodrębniałam kolejne jej części zauważając, że o tu, kulminacja rozwinięcia była ujemna, co osłabiło dramaturgię, a tu pojawił się katalizator. Przyjmuję opowieść jako całość i nie poświęcam szczególnej uwagi jej poszczególnym elementom… a może powinnam? Pisanie książki to proces złożony, okupiony ciężką pracą bez możliwości wzięcia urlopu, a naszym szefem jest właśnie nasza wyobraźnia, która często zdaje się przerastać możliwości. I ja, i Ty, Czytelniku, nie raz zastanawialiśmy się jakby to było zobaczyć na regale księgarni własne nazwisko. Katarzyna Bonda udowadnia, że może napisać książkę, lecz nie każdy może napisać bestseller.

Katarzyna Bonda to kobieca twarz polskiej literatury. Ukończyła dziennikarstwo, pracowała kilka lat w zawodzie i w końcu, stawiając wszystko na jedną kartę, porzuciła stabilną posadę dla wielkiego marzenia, które pielęgnowała w sobie od dawien dawna. Zasłynęła powieściami takimi jak Polskie morderczynie, Florystka czy Pochłaniacz, a teraz nas, początkujących i amatorów, uczy jak gonić, by dogonić podobne marzenia. Jako osoba zainteresowana tematem, mogę spokojnie stwierdzić, że kursy kreatywnego pisania to rzecz nieczęsto spotykana w naszym kraju. Warsztaty tego typu skupiają się w Warszawie, gdzie i sama Bonda przewodzi tym kursom. Na odsiecz przybywa jednak Maszyna do pisania, czyli kurs w książce, w której autorka krok po kroku opisuje powstawanie powieści. 

Maszyna do pisania to jedna z niewielu książek o pisaniu, jakie przewinęły mi się przez ręce. Dotychczas była to książka Mistrza Kinga Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika, o której wiem na razie tyle, że jest swego rodzaju biografią pisarza, opowieścią o tym, jak King stał się Kingiem. Katarzyna Bonda napisała książkę-ściągawkę. Książkę, w której podczas czytania pozaznaczałam masę fragmentów kolorowymi karteczkami, bo wiem, że kiedyś się przydadzą. Autorka skrupulatnie opisuje jak z pomysłu stworzyć powieść, jak z cech charakteru stworzyć bohatera, jak z przypadkowych zdarzeń stworzyć sensowną fabułę. Pisarz to rzadko kiedy artysta tworzący w szale pasji, popełniający epopeję podczas improwizacji czy niekontrolowanego strumienia myśli. Pisarz to człowiek z krwi i kości, niewyznaczony przez niebiosa do tworzenia, a przez samą ambicję oraz zapał. Lecz pisarz to przede wszystkim rzemieślnik. Nikt nie napisze książki, nie pisząc. Nikt, kto nie pisze, nie może nazywać się pisarzem. Praca pisarza to praca na pełen etat, bo warsztat należy wciąż doskonalić. Lecz mamy ten komfort, że każdy z nas może spróbować. I choć zapewne nie będzie kolejnym Dostojewskim, Vonnegutem czy Pratchettem, to może zapracować na pokaźny sukces. 

Maszyna do pisania to książka bez dwóch zdań interesująca i dla początkujących z pewnością pomocna, rzeczywiście jest to kurs w pigułce. Katarzyna Bonda pokazuje wiele oblicz literatury, postaci, narracji czy tła na konkretnych, dobrze znanych przykładach, co pozwala na zobrazowanie problemu. Sama pisarką nie jestem i kto wie, może nigdy nie będę, lecz po przeczytaniu Maszyny do pisania czuję niesamowitą motywację. Spokój, czysty i otwarty umysł, plan oraz zawzięcie to klucz do sukcesu. A czy potem będzie łatwiej? Niekoniecznie. Czuję jednak, że autorka stoi za mną i każe mi pisać. Więc piszę. A Ty pisz ze mną. Może powstanie kolejne wielkie dzieło. Powodzenia, Czytelniku. 

"Jesteś inny. Masz jakiś nadmiar w sobie lub jakiś brak, którym chcesz się podzielić. Z tego rodzą się książki. To właśnie twój dar."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz z osobna i będę uszczęśliwiona jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią. Cenię sobie komentarze wnoszące coś do tego, co napisałam powyżej, więc proszę, komentuj, ale wcześniej przeczytaj post. Dzięki za odwiedziny!