wtorek, 4 lutego 2014

"Gra o tron" George R. R. Martin


George R. R. Martin jest jednym z najbardziej cenionych autorów fantastyki w ostatnich czasach. Jego książki sprzedają się w ogromnych nakładach, serial na ich postawie jest nieustannie kręcony, a sam pisarz natomiast wciąż nie zwalnia tempa jakie sobie narzucił. „Gra o tron”, która rozpoczyna cykl „Pieśni lodu i ognia” jest powieścią wielowątkową i pomimo, że została wydana w 1996 roku, wciąż, a nawet szczególnie w ciągu trzech ostatnich lat, cieszy się ogromną popularnością również dzięki serialowi, który powoli staje się jednym z moich ulubionych tak samo jak powieść Martina.

A więc o co w tym wszystkim chodzi? Cała akcja toczy się w Siedmiu Królestwach, w których panuje król Robert Baratheon zasiadając na Żelaznym Tronie, który wierzę, że wielu z Was miało okazję choć raz zobaczyć, gdyż jest dość popularny, a i znajduje się na serialowej okładce powieści. Tron ten zaś pożądany jest przez wielu, a ci nie cofną się przed niczym, byleby tylko zdobyć władzę. Robert natomiast nie jest królem z krwi i kości, nie jest ani odpowiedzialny, ani sprawiedliwy, ani nie myśli także nadto o dobru swoich poddanych, a wszystko to oddaje w ręce swojego namiestnika… do czasu, gdy ten umiera w okolicznościach, które intrygują i wzbudzają u wielu pewne spekulacje. Król Robert prosi, a nawet narzuca sprawowanie urzędu namiestnika swojemu dawnemu przyjacielowi, który swego czasu był mu jak brat, władcy północy, Eddardowi Starkowi. Lord Stark nie mogąc odmówić samemu królowi, niechętnie podejmuje się tej posady przenosząc się na południe z lodowej krainy Winterfell. Tym samym dzieli swoją rodzinę, a także pozostawia bez dachu nad głową swojego bękarta Jona Snowa. Ten zaś udaje się na Mur, by wstąpić do Nocnej Straży, by bronić królestwa przed grozą, która czeka po drugiej stronie barykady. Lecz czy sama straż wie z czym ma do czynienia?

Akcja „Gry o tron” opisywana jest z punktu widzenia kilku postaci, które wszystkie w mniejszym lub większym stopniu są ze sobą połączone. Każdy z rozdziałów skupia się na jednej z postaci, więc jeśli jakiś charakter nie należy do naszych ulubionych, to możemy być spokojni, bo nie musimy czytać tylko i wyłącznie o tej osobie. Jeślibyśmy chcieli postawić główny problem tej powieści, to sądzę, że najbliżej prawdy byłoby zadanie sobie pytania: jak umarł były królewski namiestnik, Jon Arryn? Jego śmierć niczym w domino powoduje masę pytań bez odpowiedzi, brutalnej walki o względy, a także ogrom intryg, które z biegiem akcji jedynie się mnożą, a samego ich końca nawet nie widać. W tej alternatywnej rzeczywistości możemy natknąć się na prawdziwie mityczne stworzenia takie jak smoki, magię, zamki, turnieje rycerskie, wielkie uczty czy bitwy. Nie jest to wesoła opowiastka, roi się tu od brutalności i morderstw, są to czasy, gdzie każdy dzieciak przechodzi szybki kurs dojrzewania chwytając za miecz i zabijając swoją pierwszą ofiarę, bo to zostało uznane za słuszne.

George R. R. Martin poza niezwykle złożonym światem przedstawionym stworzył postacie, które są naprawdę ludzkie, a sam autor wyciąga na światło dzienne zarówno najlepsze jak i najgorsze cechy naszego człowieczeństwa. Ilość charakterów jest ogromna, a notatki z drzewem genealogicznym rodów niezbędne, więc gdybym miała wymieniać tutaj je wszystkie, zapewne siedziałabym tu do jutra i byłabym dopiero w połowie drogi. Każdy z nich jest na swój sposób ciekawy i niesie własny krzyż. Zamierzałam napisać jedynie o dwóch moich ulubionych postaciach, lecz im dłużej się nad tym zastanawiałam, tym bardziej budziła się we mnie sympatia do reszty bohaterów. Na szczególną uwagę zasługuje jednak Arya, która jako najmłodsza córka lorda Starka ani myśli o ślubie, łączeniu rodów czy wydawaniu na świat synów, którzy w przyszłości będą wielkimi władcami, jest kompletnym przeciwieństwem swojej siostry, która ślepo podąża za przyszłym księciem w nadziei poślubienia go. Ta buntownicza natura dodaje jej charakteru, a ja bardzo lubię osoby twardo stąpające po ziemi, takie jak mała Arya.
Pozostałymi ulubieńcami zostali Jon Snow i Tyrion Lannister. Jon jako bękart Eddara nie miał łatwego dzieciństwa i ze względu na swoje pochodzenie był często odsuwany od lordowskiej rodziny, zwykle ignorowany i osamotniony jako niegodny przebywania w ich towarzystwie. Na murze przekonuje się jednak, że życie w Winterfell nie było najgorszym co mogło mu się przytrafić, a życie było niesprawiedliwe nie tylko wobec niego.
Tyrion Lannister jest natomiast bratem królowej Cersei Lannister, której przebiegła, dumna i wiecznie walcząca o władzę rodzina nie akceptuje w pełni karła jakim jest Tyrion. On sam też nie jest idealny, a jego wypowiedzi aż ociekają ironią i pogardą. Jakoś sobie jednak radzi, a nie uczestnicząc czynnie we wszystkich wydarzeniach dostrzega więcej niż pozostali.

Osiemset stron opasłego tomu zapewnia jednak niemałą rozrywkę, powieść ta jest niesamowicie rozmaita w wątkach, a pomimo skomplikowanej akcji wciąga od pierwszych stron. Cenię autora choćby za umiejętność stworzenia tak rozbudowanej powieści i złożeniu jej w logiczną, płynną całość, z której udało mi się tutaj przedstawić może niecałą jedną czwartą tej fabuły. George Martin ma przyjemny dar opowiadania, dzięki któremu łatwo wprowadza nas w świat zawiłych intryg i zemst, w które wplątuje swoich bohaterów. Nie sposób także nie wspomnieć o wielu zgonach, o których czytamy, także jednych z tych kluczowych postaci. Jeśli więc macie ochotę na nieco inny świat niż ten nasz, to „Gra o tron” będzie dobrym wyborem, jeśli szukacie czegoś nieprzewidywalnego.

Ocena: 10/10 

"Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie."

18 komentarzy:

  1. Nie czytałąm, ale miałam zamiar ;)

    pozdrawiam Nika ♥
    niikablog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam i na razie pewnie nie przeczytam. Podobnie jak serialu nie oglądałam ale podoba mi sie strasznie jeden filmik z GOT: http://www.youtube.com/watch?v=qYNeT2nzEgA

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że dzięki Twojej recenzji napaliłam się na tą książkę i muszę ją mieć. Mój tata ogląda ten serial, ale jako, że jestem 16. letnią córeczką tatusia nie pozwala mi go oglądać. :D Mimo wszystko recenzja sprawiła, że książka jest na mojej liście "do kupienia". I jeszcze jej ilość te 800 stron brzmi zachęcająco. :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem wielką fanką serialu, a na same książki czaję się od jakiegoś czasu. Muszę w końcu jej gdzieś poszukać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z fantastyką jestem raczej na bakier, więc tym razem spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie się wydaje, że jego sława nabrała rozpędu poprzez serial..
    Nie zmienia to faktu, że sama chciałabym przeczytać serię, jednak za mała czcionka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj :)
    Jeżeli bierzesz udział w wyzwaniach to chciałabym Cię zaprosić do udziału w moim autorskim - Czytam Opasłe Tomiska
    Szczegóły tutaj: http://recenzjeami.blogspot.com/2014/02/wyzwanie-czytam-opase-tomiska_4.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Koniecznie muszę przeczytać! Oglądałam już serial, więc sądzę, że nie będę miała problemu z postaciami, a nawet obędę się bez drzewa genealogicznego :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kupiłam, mając nadzieje, że mnie to zmotywuje do szybkiego przeczytania jej... cóż, mogłam wziąć pod uwagę, że skoro mam na półce 100 nieprzeczytanych już, to to nic nie da. Ale na pewno przeczytam, skoro już jest xD

    OdpowiedzUsuń
  10. mam zamiar przeczytać ! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Serial jest rewelacyjny ! :D z książką jakoś gorzej mi idzie

    OdpowiedzUsuń
  12. I serial, i książka są genialne. :) Druga część trzyma poziom. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja ukochana saga. Nie umiem o niej pisać obiektywnie. Dla mnie to arcydzieło.

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo interesujące, zawsze mam wrażenie że jestem za pusta do takich książek, ale może w końcu wezmę się z taką literaturę

    OdpowiedzUsuń
  15. Tyle osób tę książkę poleca, że chyba się nią zainteresuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szykuję się juz od dawna i naprawdę muszę przeczytać. A serial po ksiażce.

    OdpowiedzUsuń
  17. bestseller :) a ja jeszcze się za to nie zabrałam. boję się, że się mega wciągnę, pochłonę całą sagę i serial i nie będę miała życia :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz z osobna i będę uszczęśliwiona jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią. Cenię sobie komentarze wnoszące coś do tego, co napisałam powyżej, więc proszę, komentuj, ale wcześniej przeczytaj post. Dzięki za odwiedziny!