sobota, 4 lipca 2015

"Dopóki nie zgasną gwiazdy" Piotr Patykiewicz

Mogłoby się wydawać, że w literaturze traktującej o postapokalipsie napisano już wszystko. Wątki się łączyły, motywy wymieniały i zwykle chodziło o to samo. Lubimy się zastanawiać jak to będzie z tym końcem świata. Ciemność, fanfary i jeźdźcy apokalipsy czy zwyczajny koniec świata, o którym pisał Miłosz? Filmy i gry komputerowe zapewniają nas, że przetrwa garstka nielicznych, wybranych by ocalić gatunek. U Patykiewicza jest podobnie. Choć może nieco mniej katastroficznie i bez Johna Cusacka. Gasną gwiazdy, nadchodzi lód i nowy świat. Świat obcy i niebezpieczny. Świat po Upadku.

Kacper nie pamięta świata przed Upadkiem. Dorastał w rzeczywistości, gdzie prym wiodą ludowe podania, przesądy i codzienna walka o przetrwanie. Osada powróciła do zbieractwa i łowiectwa. W czasach wiecznych śniegów trudno o dobry byt, dlatego też górskie społeczeństwo podzieliło się na kasty. Praca ludzkich rąk jest tu najważniejsza, a czyny definiują człowieka. Świat poza wioską nie jest bezpieczny. W ciemnościach czyhają potwory oraz ten najgroźniejszy z groźnych, Lucyfer. Kacper rozumie zagrożenie, jednak młodzieńcza ciekawość ciągnie go w nieznane. Przez chłopcem długa droga w głąb śniegów i zasp, ale także samego siebie. 

Dopóki nie zgasną gwiazdy to moje pierwsze spotkanie z twórczością Piotra Patykiewicza. Powieść ta jest szóstą z kolei książką wydaną przez polskiego autora, absolwenta politologii i pisarza znanego między innymi z Nowej Fantastyki. Autor fantastyki tym razem zmieszał ten gatunek z wizją końca, Upadku, jak sam go nazwał, oraz pewnego rodzaju wątku Young Adult. W końcu nastoletni Kacper, nieco infantylnie, wyrusza w podróż poza bezpieczne górskie szczyty po to, by udowodnić coś nie tylko bliskim, ale i samemu sobie. Chłopak może i porywa się z motyką na słońce, ale tym samym w oczach czytelnika, odsłania świat zimny i zły kawałek po kawałku. 

Powieść Piotra Patykiewicza zapowiadała się niepokojąco i nieco przerażająco, lecz dostałam nie tyle horror, co dobrą podstawę dla gry komputerowej. Dopóki nie zgasną gwiazdy jest powieścią nieco inną i trochę mniej przystępną czy podobne w tematyce książki czy gry, ale właściwie wpasowuje się idealnie w ich klimat. Znajdziemy tu klasyczną społeczność osady, gdzie są ludzie od wszystkiego, legendy i historie o świecie przedstawionym przekazywane są z ust do ust przez starszyznę oraz głównego bohatera, który jako cel obiera sobie dowiedzenie się jak najwięcej, doświadczenie wszystkiego co możliwe i udowodnienie siły charakteru oraz ciała. Hierarchia społeczna, w której żyje Kacper nieco uwiera jego nastoletnie ambicje. Ciekawość pcha go więc w nieznane. Tam z kolei stawia czoła nie tylko obcym, ale i wilkom, przerażającym Świetlikom oraz granicom, które musi pokonać. 

Dopóki nie zgasną gwiazdy zawiera wiele różnorodnych wątków, nie tylko tych postapokaliptycznych, ale także przygodowe, młodzieżowe, inicjacyjne, które odzwierciedlają drogę Kacpra, ale także jego dojrzewania. Żaden jednak nie usatysfakcjonował mnie w pełni. Świat, w którym przyszło żyć chłopcu jest dopracowany z najmniejszymi choćby detalami, co zupełnie mnie zachwyciło. Fabuła jednak nieco mniej, choć dzieje się dużo. Kacper sprawdza samego siebie na różnych polach, w różnych dziedzinach, rozwija się i porzuca bezpieczne dzieciństwo u boku matki. Chłopak ma wiele pytań i żadnych odpowiedzi, więc aby je otrzymać, musi się udać w najdalsze miejsca. 

Dopóki nie zgasną gwiazdy nie okazała się najlepszą powieścią dla mnie, jednakże nie mogę odmówić wspaniałości świata, który stworzył autor. Było nieco egzystencjonalnie, naprawdę niepokojąco i bądź co bądź była to droga w nieznane. Było mroźnie, strasznie i ciekawie, szczególnie przy wątkach religijnych, Lucyferze i obrzędach chrześcijańskich. Dopóki nie zgasną gwiazdy zmrozi Was w upalny letni dzień, lecz nie przyprawi o szybsze bicie serc. Będzie to jednak interesująca podróż.

"[...] rozpacz bez nadziei łatwo przemienia się w szaleństwo."

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz z osobna i będę uszczęśliwiona jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią. Cenię sobie komentarze wnoszące coś do tego, co napisałam powyżej, więc proszę, komentuj, ale wcześniej przeczytaj post. Dzięki za odwiedziny!