Ostatnio jestem dość zajęta, ale wczoraj wykradłam odrobinę czasu i wybrałam się na premierę "Mortal Instruments: City of Bones".
I co ja Wam chciałam powiedzieć... ekranizacja jednej z moich ulubionych książek była niesamowita!
[SPOILERS] Może najpierw przybliżę jednak fabułę "Miasta kości" tym, którzy jej nie znają. Główną bohaterką książki jest mieszkanka Nowego Jorku - Clary Fray. Pewnego wieczoru będąc w klubie ze swoim przyjacielem Simonem, jest świadkiem morderstwa, którego nie widzi nikt prócz niej samej. I tak zaczyna się jej przygoda z demonami i nocnymi łowcami. Następnie jej matka znika z domu,
w którym Clary odnajduje niemałe spustoszenie, a gdyby tego było mało, zostaje zaatakowana przez demona. Na ratunek przybywa Jace, nocny łowca, którego widziała w klubie. Clary i Jace zakochują się w sobie, a dziewczyna wkracza w świat nocnych łowców, odkrywając przy tym więzy rodzinne, które zostały przed nią mocno zatajone.
W filmie specjalnie nie było dla mnie żadnych braków w postaci fragmentów, których oczekiwałam, akcja ani na chwilę nie zwalniała,
a i aktorzy niemało mnie zaskoczyli. Gdy usłyszałam, że postać Jace'a ma odgrywać Jamie Campbell Bower, lekko się wzdrygnęłam, ponieważ był on przeciwieństwem Jace'a, którego sobie wyobraziłam. Ku mojemu zaskoczeniu spisał się na medal i rozwiał wszelkie moje wątpliwości co do niego, jako głównego bohatera.
Podobny problem miałam z Lily Collins, która z początku też jakoś mi tam nie pasowała. Teraz jestem pod ogromnym wrażeniem i Lily już zawsze będzie w mojej głowie Clary Fray.
Książki oczywiście żaden, jakkolwiek dobry film nie zastąpi, ale i tak chylę czoła przed scenarzystami i całą obsadą.
Jestem oczarowana i obejrzę go jeszcze wiele, wiele razy.
___________________________________________________________________________________
Po zakończeniu filmu wybrałyśmy się na kawę i do parku, by zabić trochę czasu przez moimi lekcjami angielskiego. Pogoda wczoraj nawet nam dopisała, wolę takie chłodniejsze dni niż upały, więc ostatnia pogoda jest dla mnie idealna. :)
Czytaliście książkę, a może byliście już w kinie? Co sądzicie?
Miłego dnia!