poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Recenzja: "Z innej bajki" Jodi Picoult & Samantha van Leer



Jeśli jesteś miłośnikiem książek z pewnością chociaż raz czułeś się szczególnie związany z bohaterem książki, prawda? Czy z żalem okładałeś powieść na regał kończąc tym samym przygodę i chcąc, by Twoja ulubiona postać była prawdziwa? A co jeśli ktoś powiedziałby Ci, że tak się da? Że możesz jej dotknąć, chwycić za rękę, porozmawiać czy spojrzeć głęboko w oczy, by odnaleźć cień dawnych przygód…

Z innej bajki to powieść wyjątkowa, ponieważ jest pisana przez matkę i córkę. To rzadko spotykany pomysł, szczególnie kiedy, jak sami czytamy, to Samantha wyszła z inicjatywą napisania tej niezwykłej historii. A co jeszcze dziwniejsze, Jodi i Samantha napisały… bajkę. Prawdziwą bajkę, historię z księciem, księżniczką, królestwem, czarnym charakterem i szczęśliwym zakończeniem.

Akcja w powieści toczy się na trzech torach, które się przeplatają i mieszają ze sobą… zresztą, sami zobaczycie. Z początku poznajemy Delilah McPhee, nieśmiałą piętnastolatkę, która życie spędza z nosem w książce. Pewnego dnia jej uwagę w bibliotece przyciąga bajka. Bajka o księciu Oliverze. Dziewczyna nie może się od niej oderwać i czyta ją tyle razy, że po krótkim czasie zna ją na pamięć. Delilah wciąga się w świat księcia, który ratuje księżniczkę Serafinę
z opresji i oczywiście – żyją długo i szczęśliwie.

Ale, ale… Kiedy tylko czytelnik zamyka książkę, Oliver odskakuje od pięknej księżniczki, która jest tylko głupiutką blondynką, jego rumak jest jedynie zakompleksionym parzystokopytnym, a czarny charakter już nie jest taki straszny jako dentysta w bajkowym królestwie. Książę Oliver jednak ma dość odgrywania wciąż i wciąż tej samej bajki i chciałby przenieść się do Innegoświata, czyli tego prawdziwego. Sam jednak nie może tego zrobić, więc próbuje skontaktować się z czytelnikiem swojej książki, co nie należy do zadań najprostszych. Tak oto poznaje Delilah. Ta oferuje księciu swoją pomoc i z całych sił próbuje uwolnić Olivera od losu jaki zgotowała mu autorka powieści.

Jodi Picoult wraz ze swoją córką stworzyły piękny, hipnotyzujący czytelnika świat. Przenosimy się do bajki, takiej prawdziwej bajki, gdzie wszystkie bajkowe rzeczy są na porządku dziennym. Autorki dotykają tu sentymentu każdego mola książkowego. Każdy z nas gdybał sobie kiedyś ‘jak to byłoby mieć za przyjaciela…’, jestem pewna. Z innej bajki to opowieść nie tylko dla tych młodszych, to opowieść dla wszystkich. To trochę tak jak z Małym księciem, każdy znajdzie tam coś dla siebie, bo jedyne czego potrzebujesz,
by zagłębić się w tą historię jest jedynie wyobraźnia.

Postaci nie da się nie lubić. Delilah jest świetną dziewczyną, która chodzi w głową w chmurach (a może w tym wypadku w książkach?), ale sama ma jednak niemałe problemy wśród rówieśników, przez których nie jest akceptowana. Olivera zaś cenię za ogromną determinację, którą wykazał się, by osiągnąć swój cel. Jest wesoły, pomysłowy i wierzy, wierzy w powodzenie planu, który jest jego przepustką do prawdziwego świata i do Delilah.

Nie mogłabym nie zwrócić tutaj uwagi na przepiękną oprawę graficzną jaką może pochwalić się Z innej bajki. Pierwszy raz spotkałam się z książką, która ma różnokolorowe czcionki ze względu na to, gdzie akcja jest rozgrywana. Przebieg wydarzeń z punku widzenia Olivera, Delilah oraz treść samej bajki mają inne kolory. Bardzo spodobały mi się także małe obrazki, które nawiązują do fabuły
i uatrakcyjniają samą książkę. 

Z innej bajki to dopiero debiut młodej Samanthy, ale chylę czoła przed świetnym pomysłem, na który wpadła i mam nadzieję,
że jeszcze nie raz o niej usłyszymy, bo zapowiada się naprawdę, naprawdę dobrze.

Polecam i młodszym czytelnikom, i tym nieco starszym. Z innej bajki jest powieścią z pewnością nietypową, która może być dla każdego miłą odskocznią od szarości dnia. Każdy z nas potrzebuje w życiu trochę magii, prawda?

Ocena: 8/10 

"Może zamiast myśleć o tym, czego ci brakuje, skupisz się na tym, co masz w zasięgu ręki?"