sobota, 22 marca 2014

Nie stój w miejscu

Uwaga! Dzisiaj już oficjalnie zmieniam adres bloga. Zabierałam się do tego długi czas, ale od teraz znajdziecie go pod adresem jasubiektywnie.blogspot.com W związku z tym, żeby widzieć moje nowe posty u siebie musicie odświeżyć kanał bloga, czyli zaobserwować mnie ponownie. Byłoby mi bardzo miło, gdybyście to zrobili, więc z góry dziękuję!

_____________________________________________________________________________________



Co mnie tknęło? Wiosna, słońce czy przypadkowa myśl? A może nic. Może tylko zabijam czas. Ale nie chcę stać w miejscu. Powiedzmy sobie szczerze. Nie jest to ani kreatywne, ani ekscytujące. No bo co można zyskać?

Kochamy, wręcz lubujemy się w mówieniu o tym, że nigdy się nie zmienimy. Pozostaniemy wciąż tacy sami, niezmienni i niezachwiani w swoich poglądach. Ale czy na pewno chcemy, żeby nasz światopogląd i plany wciąż latami się ciągnęły nie zmieniając ani odrobinę? Tak jest chyba łatwiej, prawda? Nie podejmować ryzyka, a co za tym idzie – nic nie tracić. Z pewnością bezpieczniej trwać w tym samym i mieć tą stabilność, grunt pod nogami. Nic nie zyskujemy, nic nie tracimy. A możemy się jedynie cofać. Z drugiej strony mówi się, że człowiek się nie zmienia, a to my po prostu lepiej go poznajemy. Ale wiecie, zmiany są chyba nieuniknione. Lubię je. Zmiany są ciekawe. Lubię zmienić kolor włosów, zdjęcia na ścianie czy tapetę w telefonie. Lubię ten mały powiew świeżości. Pomaga, kiedy zwykły kop w tyłek motywacji nie wystarcza. Rutyna oczywiście też jest dobra, ale tylko wtedy, kiedy nie trwa zbyt długo. 

Wszystko wokół się zmienia. Drzewa zaczynają kwitnąć na wiosnę, babcia farbuje swoje siwe włosy, o czym rozprawiają wszystkie panie z piętra, a córka sąsiadów wkracza w ciemny okres i tylko miga ci przed oczami w glanach i długim płaszczu. I dobrze, bo miło się na to patrzy. Nie bądź mistrzem w prokrastynacji. Zetnij włosy, poprzestawiaj meble czy wróć do domu inną drogą niż zwykle. Włącz wesołą piosenkę i tańcz po pokoju. Ot tak, żeby poczuć się lepiej. I cieszyć się chwilą, bo nikt za nas tego nie zrobi. Choćby te najdrobniejsze sprawy mogą nas cieszyć, a to krok do czegoś większego.

Ja naprawdę kocham zmiany. Lubię czytać opiniotwórcze artykuły, lubię oglądać inspirujące filmy czy czytać książki o podobnej tematyce, które powodują u mnie zawias na parę dobrych godzin. A kreatywności zawsze będę kibicować. Podjęcie decyzji i skok na głęboką wodę nie jest łatwy, ale trzymam za Ciebie, i za nas, kciuki.