Uwaga! Dzisiaj już oficjalnie zmieniam adres bloga. Zabierałam się do tego długi czas, ale od teraz znajdziecie go pod adresem jasubiektywnie.blogspot.com W związku z tym, żeby widzieć moje nowe posty u siebie musicie odświeżyć kanał bloga, czyli zaobserwować mnie ponownie. Byłoby mi bardzo miło, gdybyście to zrobili, więc z góry dziękuję!
_____________________________________________________________________________________
Co
mnie tknęło? Wiosna, słońce czy przypadkowa myśl? A może nic. Może tylko
zabijam czas. Ale nie chcę stać w miejscu. Powiedzmy sobie szczerze. Nie jest
to ani kreatywne, ani ekscytujące. No bo co można zyskać?
Kochamy,
wręcz lubujemy się w mówieniu o tym, że nigdy
się nie zmienimy. Pozostaniemy wciąż tacy sami, niezmienni i niezachwiani w
swoich poglądach. Ale czy na pewno chcemy, żeby nasz światopogląd i plany wciąż
latami się ciągnęły nie zmieniając ani odrobinę? Tak jest chyba łatwiej,
prawda? Nie podejmować ryzyka, a co za tym idzie – nic nie tracić. Z pewnością
bezpieczniej trwać w tym samym i mieć tą stabilność, grunt pod nogami. Nic nie
zyskujemy, nic nie tracimy. A możemy się jedynie cofać. Z
drugiej strony mówi się, że człowiek się nie zmienia, a to my po prostu lepiej
go poznajemy. Ale wiecie, zmiany są chyba nieuniknione. Lubię je. Zmiany są
ciekawe. Lubię zmienić kolor włosów, zdjęcia na ścianie czy tapetę w telefonie.
Lubię ten mały powiew świeżości. Pomaga, kiedy zwykły kop w tyłek motywacji nie
wystarcza. Rutyna oczywiście też jest dobra, ale tylko wtedy, kiedy nie trwa
zbyt długo.
Wszystko wokół się zmienia. Drzewa zaczynają kwitnąć na wiosnę, babcia farbuje swoje siwe włosy, o czym rozprawiają wszystkie panie z piętra, a córka sąsiadów wkracza w ciemny okres i tylko miga ci przed oczami w glanach i długim płaszczu. I dobrze, bo miło się na to patrzy. Nie bądź mistrzem w prokrastynacji. Zetnij włosy, poprzestawiaj meble czy wróć do domu inną drogą niż zwykle. Włącz wesołą piosenkę i tańcz po pokoju. Ot tak, żeby poczuć się lepiej. I cieszyć się chwilą, bo nikt za nas tego nie zrobi. Choćby te najdrobniejsze sprawy mogą nas cieszyć, a to krok do czegoś większego.
Ja
naprawdę kocham zmiany. Lubię czytać opiniotwórcze artykuły, lubię oglądać inspirujące
filmy czy czytać książki o podobnej tematyce, które powodują u mnie zawias na
parę dobrych godzin. A kreatywności zawsze będę kibicować. Podjęcie decyzji i
skok na głęboką wodę nie jest łatwy, ale trzymam za Ciebie, i za nas, kciuki.
Każdy moment na zmiany jest dobry, widocznie zmiany potrzebowałaś :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńJa sama też się zastanawiam, ale nad pisaniem bloga od nowa oraz zastanawiam się nad zmianą platformy na wordpressa albo na wykup domeny. Nie wiem kiedy do tego dojrzeję, ale cały czas o tym myślę :D
OdpowiedzUsuńMnie się film nie podobał tak w 100%. Ja jednak wolę książki jak ekranizacje. ^^
Nie dziękuję! :D
I kiedy już zapamiętałam adres Twojego bloga, Ty go zmieniłaś... BĘDZIESZ SIĘ SMAŻYĆ W PIEKLE!
OdpowiedzUsuńAle i tak loffki xD
"córka sąsiadów wkracza w ciemny okres i tylko miga ci przed oczami w glanach i długim płaszczu." OMG, tak sobie myślę że to ja mogę być taką córką xDDD
Zmiany są fajne, ale czasem nie wiadomo co z tego wyjdzie, dlatego często się ich boimy. W tym ja. I jestem strasznie sentymentalną osobą, że u mnie nawet zmiana tapety w telefonie to problem xDD
A co do Anioła to wiem właśnie, że nie wydali jeszcze drugiej części w PL i dlatego napisałam, że wydawnictwo leci w kulki, bo w odpowiedzi na maila koleżanki napisali, że wydadzą na początku roku 2013...
I tak, SPN ma moc zmieniania życia xD
Haha, no tak, każdy kochał Ich Troje chyba :D A na Linkin park jadę na pewno, więc do zobaczenia ;)
OdpowiedzUsuńKażdy się zmienia, czy tego chcemy czy nie.
OdpowiedzUsuńa tak naprawdę zmieniamy się z dnia na dzień :)
OdpowiedzUsuńniestety nie mogę zaobserwować na nowo, bo mi wciąż ten błąd paskudny wyskakuje :(
wszystko co dzieje się w naszym życiu wpływa na nas i zmienia, czasem nie jesteśmy tego świadomi. Faktem jest, że gdy mamy coś zmienić w swoim życiu zwyczajnie się boimy. Sama czasem tak mam, choć wiem iż w życiu czasem trzeba zaryzykować.
OdpowiedzUsuńTakie miejsca są niesamowite.mogłabym takie wiecznie zwiedzać.
OdpowiedzUsuńprzeglądjąć Twoje starsze notki z projektu, widziałam, że posiadasz książkę "Bez mojej zgody". Czytałaś ją już może? :) Jeśli tak, to jak wrażenia?
OdpowiedzUsuńa tak to jest czasem :D zawsze znajdą się 'te ważniejsze' książki, które muszę przeczytać najpierw, bo umrę :D
OdpowiedzUsuńZmiany są nieuniknione. Każda osoba się zmienia. Na dobre. Na złe.. Tego nie idzie wyeliminować.
OdpowiedzUsuńCałe nasze życie wpływa na nas i na inne osoby.
Też kiedyś zmieniałam adres bloga i byłam pełna obaw. Zrobiłabym to ponownie, bo mam ochotę na jakąś krótszą nazwę, ale póki co brak pomysłu :-) Podobnie jak Ty, kocham zmiany i jestem z tych, którzy nie mają w zwyczaju do niczego się przyzwyczajać, dlatego pozbywanie się starych rzeczy czy wszelkie inne zmiany nigdy nie były dla mnie problemem :) Wręcz przeciwnie - lubię raz na jakiś czas pozbyć się kilku siatek zbędnych rupieci, które tylko zagracają moją przestrzeń życiową.
OdpowiedzUsuń