28 dni minęło szybko i bezboleśnie i pomimo końca ferii, był to dla mnie całkiem przyjemny miesiąc. W lutym wzbogaciłam się o ogrom książek, które przeczytam w bliższej czy dalszej przyszłości... kolejka wciąż rośnie, ale co tam! Za mną także osiemnastka koleżanki, która była zdecydowanie udanym wieczorem pełnym muzyki, śmiechu i inteligentnych rozmów. A i to zapewne nie ostatnia taka impreza. :)
W tym miesiącu także dość niespodziewanie dowiedziałam się, że dane mi będzie wybrać się na koncert Linkin Park we Wrocławiu. Przede mną 95 dni niecierpliwego odliczania, które jedynie potęgują bilety leżące już na regale. Udało mi się także wybrać na kolejne (drugie już w historii!) spotkanie z blogowymi znajomymi. Ja, Asia, Marta, Ania, Klaudia oraz Shemeek spotkaliśmy się tym razem w Galerii Katowickiej i spędziliśmy tam zdecydowanie za mało czasu. Często niestety zdecydowanie za długo zajmuje nam dogranie terminów i zebranie wszystkich w jednym miejscu. Najśmieszniejsze jest jednak to, że pomimo, że dla niektórych z nas były to pierwsze spotkania, to rozmawialiśmy tak, jakby za nami było już wiele wspólnie spędzonych godzin. Paradoks, wiem. Aczkolwiek przyjemny.
Ostatnie dni minęły mi naprawdę szybko. Zapusty, które organizowaliśmy z klasą pochłonęły całą naszą energię i czas. Najkrótszy miesiąc w roku minął mi naprawdę dobrze i stosunkowo wolno. Teraz po tym małym odpoczynku czas już wrócić do życia. A przynajmniej na moment, bo już we wtorek czeka mnie mała próbna maturka z matematyki. Niech żyje delta!
Książkowo wypadłam jednak marnie. Jedynie trzy przeczytane w tym miesiącu + rozpoczęta pierwsza lektura, po którą sięgnęłam w drugiej klasie, czyli Zbrodnia i kara Dostojewskiego. Chwała za to, że nie tylko pisane wierszem każą nam czytać i jak na razie, zaczyna mi się podobać.
- Gra o tron, George R.R. Martin [recenzja],
- Czarownice z Salem Falls, Jodi Picoult [recenzja],
- Dobranoc, panie Holmes, Carol Nelson Douglas [recenzja].
February - photo diary
Prześwietny mix ;3
OdpowiedzUsuńniikablog.blogspot.com
Lubię czytać takie podsumowania :)
OdpowiedzUsuńSama wybrałabym się na LP, uwielbiam ich stare kawałki, za nowymi już tak raczej nie, bo trochę za bardzo komercyjne :/
Koncert świetna sprawa! Powodzenia na maturkach próbnych :) zdjęcia super, widzę paczusie :)
OdpowiedzUsuńświetny mix, powodzenia na próbnych :)
OdpowiedzUsuńMam dużo wspólnego, ponieważ ja też mam już bilety na LP!!! i tez odliczam każdy dzień, kocham ich :D może się spotkamy :P
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia. Zazdroszczę, ja na żadne koncerty już nie chodzę, nawet te w filharmonii.
OdpowiedzUsuńKsiążkowo nie jest tak źle! Ja przez szkołę w ogóle nie mam ochoty już czytać, więc nawet cieszyłabym się z tych 3 :)
OdpowiedzUsuń★ blog
Dla mnie luty także był tym dobrym miesiącem. :) Zazdroszczę spotkania z blogowymi znajomymi i to bardzo! Ja jeszcze nigdy nie byłam na takim, ale mam nadzieję że może kiedyś się to zmieni :) Ja przeczytałam tylko jedną książkę w lutym, z czego nie jestem za bardzo zadowolona bo miałam nadzieję że uda mi się jednak trochę więcej :)
OdpowiedzUsuńBo my przecież tak bardzo kochamy matematysię! :3
OdpowiedzUsuńJedziesz na koncert Linikin Parka ? Błagam weź mnie ze sobą :C
OdpowiedzUsuńUwielbiam te zdjęcia! I koncert Linkin Park - ślinię się XDD
OdpowiedzUsuńMega włosy!
OdpowiedzUsuńSwędzi mnie ta Twoja książka Beatlesów, często ją tu widzę, kupię sobie :D
OdpowiedzUsuńsuper, że idziesz na koncert :) mi luty (zwłaszcza końcówka) zawsze podejrzanie szybko leci, ale w końcu to krótki miesiąc :D
OdpowiedzUsuńile ładnych zdjęć :3
Z osobami, które dzielą nasze pasje nietrudno znaleźć wspólny język. Dlatego tak doskonale się rozumiemy. Takie osoby są zwyczajnie podobne. Jeszcze raz gratuluję koncertu, jestem ciekawa Twojej relacji z niego. I jak na tak krótki miesiąc, to te trzy grubasy (książki) to nie tak mało ;)
OdpowiedzUsuńNarobilas mi smaka na słodkości :)
OdpowiedzUsuńkoncert <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Anru :)