czwartek, 2 kwietnia 2015

"Wiem o tobie wszystko" Claire Kendal

Zawsze jest krok za tobą. O każdej porze dnia i nocy kryje się w pobliżu twojego domu, by nigdy nie spuścić cię z oka. Podąża za tobą niczym cień w drodze na stacji, w drodze na pociąg, na zakupach, spacerze czy w pracy. Powoli zaznacza przynależność do twojego życia, stając się jego integralną częścią. Wie o tobie wszystko. I nie przegapi okazji, by ci o tym przypomnieć. Podrzuca liściki, małe prezenty, których widok boli niemal jak fizyczna rana, grzebie w śmieciach pod domem i czyta korespondencje. Przecież dobrze wiesz, że on wie kim jesteś. Odważysz się szukać pomocy? 

Clarissa w jedną noc popełnia błąd, który boleśnie odbije się w następnych miesiącach. Kobieta udaje się na spotkanie autorskie znajomego z pracy, wypija nieco za dużo wina i pozwala się odprowadzić do domu Rafe’owi. Pod pretekstem wypicia kawy, Rafe zostaje na dłużej i spędza noc z Clarissą. Ona z kolei wcale nie robi tego z przymusu, jednak jej przyszły prześladowca o to nie dba. Clarissa staje się niemalże własnością Rafe’a, wyimaginowaną kochanką, która tą pokrętnie zrozumianą miłość musi wręcz przyjąć. Jej adorator jest od tego momentu obecny w każdym momencie jej życia, wystaje długie godziny pod jej drzwiami, stara się przekonać taksówkarzy, że jest jej towarzyszem czy odgrywa scenki, które w oczach przyjaciół robią z Clarissy osobę niespełna rozumu. Bohaterka traci zaufanie do każdej napotkanej osoby, a Rafe osaczając ją coraz ciaśniej, z niepozornego znajomego z pracy przeistacza się w przerażającego stalkera. 

Wiem o tobie wszystko to niezwykle niepokojąca opowieść o kobiecie, która zmuszona jest walczyć o uwolnienie się spod kontroli stalkera, który przywłaszczył sobie prawo do niej. To debiut Clare Kendal, która, muszę przyznać, wybrała sobie rzadko spotykany temat na powieść. Temat trudny, delikatny, ale jak najbardziej potrzebny i perfekcyjnie wpasowała się w obecne czasy, gdy technologia i wszelkie możliwości jakie mamy, mogą być wykorzystane przeciwko nam. Gdy poznajemy Clarissę, ma ona niecałe czterdzieści lat, jest singielką bez dzieci, ale za to ze złamanym sercem. Pracuje na uniwersytecie w Bath jako sekretarka. Właśnie została rzucona przez Henry’ego, więc przyzwyczaja się do samotności, gdy na horyzoncie pojawia się on. Na imię ma Rafe. Pracuje na tym samym uniwersytecie, co Clarissa. Pojawia się w każdym miejscu, co ona, jest zawsze parę kroków za nią. Niedostrzegalnie, oczywiście. Nie wzbudza podejrzeń w przechodniach. Daje o sobie znać w listach, niewygodnych prezentach, głuchych wiadomościach na sekretarce czy zdjęciach ukrytych w skrzynce na listy. Jego obsesja rośnie z dnia na dzień staje się coraz bardziej przerażająca i natarczywa. Rafe stawia sprawę niezwykle jasno – on nie odpuści. Clarissa rozpoczyna walkę o wolność, skrzętnie przechowując dowody istnienia Rafe’a, dowody stalkingu, którego pada ofiarą. Zbywając go jednocześnie uprzejmością i ignorancją, o czym wyczytała w poradnikach. Kobieta znajdując się w niebezpieczeństwie, pomimo swojej dojrzałości i inteligencji, staje się bezbronna. 

Claire Kendal prowadzi narrację na dwa sposoby. W dzienniku, który pisze jej bohaterka, czytamy o wydarzeniach bezpośrednio od niej, co pozwala poznać emocje i myśli samej ofiary. Jednocześnie Kendal opisuje akcję z punktu widzenia osoby trzeciej, przedstawiając nie tylko Clarissę i Rafe’a, ale i regularnie pojawiających się współpracowników bohaterki i jej znajomych, których jednak nie ma zbyt wiele. Kobieta odcina się od nich, nie chcąc, by jej prześladowca wniknął i w ten rejon jej życia. Pamiętnik pisany przez Clarissę jest nie tyle straszny, jak straszny może być horror czy książka Stephena Kinga, ale przeraża pod względem psychologicznym, bo jest niezwykle nasiąknięty pewnym niepokojem, którego sama nigdy nie chciałabym odczuć. Historia ta sama w sobie sprawia, że chcąc nie chcąc, zastanawiam się co ja zrobiłabym na miejscu Clarissy. Przy okazji dochodzę do wniosku, że nigdy, absolutnie nigdy nie chciałabym być uwikłana w taką sytuację. I to siła tej książki. Uświadomić. Zapobiec. Przestrzec. 

Wiem o tobie wszystko nie zachwyca pod względem budowy czy samego wykonania. Niejednokrotnie wypowiedzi bohaterów wydały mi się infantylne biorąc pod uwagę poważny temat, którego dotyczy powieść. Jednakże ma w sobie pewien niepokój odczuwalny wyraźnie na kolejnych stronach, który obronił całość. Claire Kendal popełniła powieść ważną dziś, mądrą, uświadamiającą, jak to wyżej już zaznaczyłam. W dzisiejszych czasach niezwykle łatwo wniknąć w czyjąś prywatność, a niewielu z nas zdaje sobie z tego sprawę. Autorka prowokuje do myślenia, stawia wyraźną granicę pomiędzy miłością a przymusem do niej, rzeczywistością a fantazją, prawdą a kłamstwem i wreszcie pożądaniem a seksualną obsesją. Mam szczerą nadzieję, że powstanie jeszcze wiele takich książek, choć może nieco sensowniej ukazujących całą historię. 

Ocena: 6/10

"Próbuje nie wyobrażać sobie, co mi robisz w swoich snach. Zastanawiam się, jak się tam znalazłam i czy mogę się z nich wydostać."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz z osobna i będę uszczęśliwiona jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią. Cenię sobie komentarze wnoszące coś do tego, co napisałam powyżej, więc proszę, komentuj, ale wcześniej przeczytaj post. Dzięki za odwiedziny!