niedziela, 7 września 2014

"Powrót" Izabela Sowa

Życie to nieustanna wędrówka poprzez doświadczenia, niespełnione marzenia, oczekiwania, pragnienia i bolesne zawody. Zatrzymujemy się jedynie na krótką chwilę, by pokontemplować rzeczywistość i wreszcie dojść do wniosku, że nas ona nie satysfakcjonuje, a następnie podejmujemy przerwaną tułaczkę ku przyszłości. Ludzie przychodzą i odchodzą, pojawiają się nowi, by ci starzy mogli wyruszyć w dalszą podróż. Dorosłość staje się uciążliwa, konieczne do ukończenia studia tracą na wartości, a nasze marzenia nie są już tak magiczne jak kilka lat temu. Twoja rodzina spisała już scenariusz Twojego życia, a teraz do spełnienia masz zadanie polegające na odbębnianiu kolejnych przystanków na drodze do sukcesu. Samotnie wyruszasz w podróż przez życie, bo kiedyś trzeba się zmierzyć ze światem oko w oko. Nie potrzebujesz przy sobie nikogo, z jednej strony masz bezpieczną strefę komfortu z planem na życie, a z drugiej głowę pełną planów, które proszą się o zrealizowanie. Wybieraj.

Dorotka Paciorek po kilkuletniej wyprawie po świecie w poszukiwaniu własnego miejsca, wraca do rodzinnego Krakowa, by spróbować dorosnąć i stawić czoła codzienności. Przed laty porzuciła studia na ASP na rzecz tatuowania ludzi wedle ich zachcianek. I jest w tym dobra. Z czerwonymi ustami, kreską na powiece i w obcisłym gorsecie chce się wyróżniać na tle zwykle szarych ludzi, choć buntowniczy wiek ma już dawno za sobą. Teraz ponownie próbuje znaleźć swoje miejsce, na tym razem polskiej ziemi, gdzie każdy jej ruch może być skomentowany przez czujną matkę, która nie ukrywa, że spodziewała się po córce czegoś więcej. Dorotka na przekór wszystkim chce iść własną drogą, poznać siebie na nowo i spełniać się w na wiele różnych sposobów.

Powrót to już czternasta książka Izabeli Sowy, polskiej autorki znanej Wam zapewne najbardziej dzięki owocowej serii, której kolejne tomy ukazywały się w naszym kraju parę ładnych lat temu. To właśnie Cierpkość wiśni czy Smak świeżych malin to książki, które wypełniały mi czas wolny, kiedy to jeszcze moja biblioteczka nie była tak zapełniona jak teraz, a te powieści o kolorowych okładkach podkradałam z regału mamy. Izabela Sowa pisze o Polakach, o ich codzienności, o problemach dorosłości, o zdradach i przyjaźniach. Po kilku latach wraca do mnie z najnowszą powieścią jaką jest Powrót, czyli historia niedojrzałej dorosłej.

Przygoda z nową książką Izabeli Sowy zakończyła się dla mnie równie szybko jak się zaczęła. Ot, niecałe trzysta stron krótkiej, momentami zabawnej książki o perypetiach trzydziestoletniej Dorotki, która nie mogąc pogodzić się z rzeczywistością nakłada maskę obojętności i rusza dalej z wysoko podniesioną głową. Główna bohaterka nie grzeszy zaangażowaniem i woli zbyć natrętnych rozmówców milczeniem, a tymczasem życie pędzi gdzieś obok niej na nic nie czekając. Polska rzeczywistość zdaje się ją przytłaczać, ogródki działkowe stają się dla niej główną atrakcją, a klienci-gawędziarze utrapieniem. Dorotka zagubiła się gdzieś w krainie Oz, ale teraz usilnie próbuje z niej powrócić. Po nieprzyjemnym zderzeniu z rzeczywistością pozostaje jej przewartościowanie wartości, odnalezienie nowych ideałów i zapełnienie pustki, która siedzi gdzieś tam w środku i wciąż daje o sobie znać.

Izabela Sowa serwuje nam życiową opowieść o nieco abstrakcyjnej kobiecie, która będzie idealnym kompanem na leniwe popołudnie. Polubiłam Dorotkę na swój sposób, bo choć nieco wycofana i melancholijna, chwilami przypominała mi mnie samą. Nie zawsze oczywiście, ja sama uważam, że kiedyś w życiu każdego człowieka przychodzi pewien piękny moment, kiedy to trzeba dorosnąć. Trzydziestolatce się do tego nie spieszyło i choć wykreowała się na ciekawą postać, uparcie nie chciała wyjść poza własny świat. Autorka osadziła akcję powieści w Krakowie, co trafiło w moje gusta, bo kto mnie zna, wie, że uwielbiam to miasto. Historia okraszona polskim humorem, polskim narzekalstwem można by rzec, ironią i życiowymi mądrościami serwowanymi przez babcię Dorotki na niedzielnym obiedzie była jednak epizodem, który skończył się wyjątkowo niespodziewanie. Niecałe trzysta stron mignęło mi przed oczami bez jakiegokolwiek punktu kulminacyjnego w życiu naszej Dorotki i pozostawiło zmarszczkę skonsternowania na moim czole, gdyż wciąż nie wiem co do końca co myśleć o tej powieści. Chaotyczność wzięła w górę, zamierzeniem było wyeksponowanie postaci i zepchnięcie akcji na drugi plan, czemu nie mogę przyklasnąć. 

Powrót to jednak nie jest zła książka. To przyjemna i lekka lektura, która pokaże nam tak nadzwyczaj znajomą polską mentalność. Mentalność ludzi sukcesu, mentalność tak zwanego przegranego pokolenia, mentalność babci, która podzieli się z Tobą najnowszą plotką zapalając kolejnego papierosa. I w końcu mentalność Dorotki, która wolałaby żyć złudzeniami, bo tak jest łatwiej. Główna bohaterka nie będzie dla mnie życiowym drogowskazem, a pamięć o niej wyblaknie po paru dniach. Powrót pokazał mi jednak plejadę abstrakcyjności, która ma swój charakterystyczny przykład w każdym pokoleniu, co dowodzi, że autorka jest znakomitą obserwatorką ludzkich zachowań.

Ocena: 5/10

9 komentarzy:

  1. Kto wie, może i ja bym się na nią skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam jeszcze nigdy o tej książce, jednak w tym wypadku odpuszczę ją sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna okładka, bardzo przyciągająca wzrok. Ale czytałam bardzo skrajne recenzje tej książki (ktoś nawet dał 1/10), wiec dam sobie spokój :)
    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. No niestety, ale mnie sie ona kompletnie nie spodobała i dałam jej najniższą ocenę jaką tylko może dostać u mnie ksiażka. Mam nadzieje, ze więcej nie spotkam sie z podobną ksiazką, bo dla mnie jej czytanie było istną męczarnią. Jednak nie skreślam od razu autorki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka rzeczywiście ciekawa, ale raczej nie będę jej szukać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Opinie o tej książce są bardzo różne :) Od pochwał do kompletnej krytyki. W chwili obecnej nie będę jej szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dość popularna ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może przeczytam, ale nieco później...

    OdpowiedzUsuń
  9. Kusi mnie, by sięgnąć po jakąś książkę tej autorki, na przykład tą, bo charakter głównej bohaterki niezmiernie mnie intryguje, ale... Chyba jednak podziękuję. Niekoniecznie ufam polskim pisarzom, a tytuły wybieram naprawdę starannie i obawiam się, że ten nie sprawiłby mi takiej radości jakbym chciała. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz z osobna i będę uszczęśliwiona jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią. Cenię sobie komentarze wnoszące coś do tego, co napisałam powyżej, więc proszę, komentuj, ale wcześniej przeczytaj post. Dzięki za odwiedziny!