Real Madryt i FC Barcelona to największa rywalizacja w świecie futbolu. Dla kibiców są jak dobro i zło, Mickiewicz i Słowacki, Charles Xavier i Magneto, Thor i Loki… Nie chcę zbytnio popłynąć w tym szaleństwie, ale mam nadzieję, że dobrze zobrazowałam tą sytuację. Sama nazywam siebie madridistą. Tato zaszczepił we mnie miłość do piłki nożnej i to dzięki niemu co mecz przywdziewam królewską biel. Meczem nad meczami jest El Clasico. Zdarza się co najmniej dwa razy w sezonie, zatrzymuje czas i wstrzymuje oddechy kibiców obu drużyn. Największa gra toczy się oczywiście poza boiskiem i między innymi o tym pisze się książki. Temperatura rośnie, wydaje się niebotyczne kwoty pieniędzy, a wielkie nazwiska tworzą historię. Na to nie można być obojętnym. Nawet jeśli nie jesteś specem w temacie ligi hiszpańskiej, El Clasico sprawi, że opowiesz się za którymś z gigantów dzisiejszej piłki.
Moja przygoda z futbolem trwa już parę dobrych lat. Obejrzałam niejeden mecz, przeżyłam masę wzlotów i upadków mojej drużyny, martwiłam się kontuzjami, cieszyłam z dobrych transferów, Złotych Piłek zdobytych przez Cristiano czy zwycięstw w meczach z Barcą. Raz nawet widziałam żywe legendy piłki nożnej w stosunkowo niewielkiej odległości ode mnie z miejsca na trybunie Stadionu Narodowego, tu w Polsce. Pomimo porażki, wspominam ten dzień z niemalejącą ekscytacją. Każdy mecz Realu śledzę z dużymi emocjami przed ekranem telewizora w domowym zaciszu czy w towarzystwie innych sportowych wariatów w podziemnym klubie ubrana w białą koszulkę z Królewskim herbem, która jest moim osobistym skarbem. Jestem madridistą. Podczas słuchania hymnu mam ciarki na plecach, ze zlotów kibiców mam wspaniałe wspomnienia, a na półkach mojej biblioteczki trzymam również książki o futbolu i jego gwiazdach. Dobrze mi z tym. Dlatego też wpadła w moje ręce książka Alfredo Relaño.
Barca vs. Real. Wrogowie, którzy nie mogą bez siebie żyć to krótko mówiąc historia o tym jak, dlaczego i kiedy Ci z Realu oraz Ci z Barcelony zaczęli się nie lubić. Alfredo Relaño, autor książki, to postać interesująca sama w sobie. Wychowany został przez ojca związanego z Madrytem i matkę, która jest z pochodzenia Katalonką. Pomimo tej sprzeczności, swoje życie sportowe związał z Marcą, El Pais czy dziennikiem As, które stały zawsze po stronie Los Blancos. Po latach przygotowywań i życia w centrum futbolowego chaosu przedstawia nam książkę o rywalizacji największej z wielkich. Książkę subiektywną, lecz trzymającą się faktów, szczerą i dokładną, bo, bądź co bądź, są to informacje z pierwszej ręki. Alfredo Relaño stara się przytoczyć wszystkie, nawet te pomniejsze, sytuacje, które jedynie dolewały oliwy do ognia w rywalizacji klubów na boisku. Nienawiść rosła od samego początku, sytuacja polityczna sprzyjała tym Białym, sędzia natomiast Blaugranie, a z kolei Pan F. przeniósł się z jednego klubu do drugiemu, czym zdenerwował wszystkich tu obecnych. Kibice pamiętają, często są bezlitośni pod wpływem emocji, fani tych dwóch drużyn z przyjemnością odgrodziliby się murem, byleby tylko na siebie nie patrzeć. Rywalizacja Realu i Barcelony jest tak piękna, jak brutalna.
Książka Alfredo Relaño nie jest oczywiście jedyną na rynku o tej tematyce. Czy jednak jest warta przeczytania? Oczywiście, informacje zebrane podczas kariery dziennikarza, cytaty, fragmenty wywiadów czy innych książek o Gran Derbi, zdjęcia i komentarz autora. Barca vs. Real jest jak na dzisiaj kompletna, Relaño zaczyna od samego początku i kończy w okolicach ubiegłego sezonu. Liga trwa, do pierwszego El Clasico możemy już odliczać dni i godziny, a historia się toczy. Real i Barca to nieskończona historia, powstanie jeszcze wiele takich książek, będzie miała miejsce jeszcze nie jedna afera czy inny kontrowersyjny transfer. To piłka nożna, Czytelniku, nigdy nie wiesz, co się stanie w przyszły weekend.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz z osobna i będę uszczęśliwiona jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią. Cenię sobie komentarze wnoszące coś do tego, co napisałam powyżej, więc proszę, komentuj, ale wcześniej przeczytaj post. Dzięki za odwiedziny!