Turcja. Państwo tak mi odległe, jak obce. Mieszanka kulturowa, religijna, narodowościowa. Stambuł to miejsce akcji najnowszej powieści Orhana Pamuka. Stambuł to miejsce ostatniego zamachu, w którym zginęli turyści. Stambuł to kompletnie inny świat. Dziwna myśl w mej głowie przeprowadziła mnie przez ten świat na przestrzeni pięćdziesięciu lat. Pierwsze spotkanie z Pamukiem, siedemset stron kilku pokoleniowej historii i porządek o jaki trudno w większości ciężkich powieści. Stambuł nie jest mi już tak obcy, lecz może jawi się jako nieco dziki i niebezpieczny, taki do podziwiania z daleka.
Mevlut to jeden z ostatnich sprzedawców buzy na ulicach Stambułu. Jest on wieloma osobami. Mevlut to syn, mąż, ojciec, kochanek, sprzedawca, idealista, szczęściarz i pechowiec, tradycjonalista, brat, przyjaciel, zagubiony w nowym świecie mężczyzna w średnim wieku. Jest dość przyziemny, skromny, nie wymaga nic ponad stan. Jego życie toczy się jednostajnym rytmem, od przygody do przygody, od szczęścia do nieszczęścia. Codzienne spacery z buzą tłocznymi ulicami uspakajają go i dają poczucie równowagi w życiu. Mevlut żyje na skraju biedy. Wierzy, że dobro i uczciwość zapewnią mu szczęście, zapewnią bogactwo. Tego samego uczy swoje dzieci. Czy jednak styl życia jaki praktykuje jest już tradycją czy wchodzeniem bez końca do tej samej rzeki?
Dziwna myśl w mej głowie obejmuje ogromny wycinek historii Stambułu, od lat sześćdziesiątych do roku 2012. Działo się wtedy wiele, było kilka konfliktów, z początku Turcja nienaznaczona była wpływami z Europy, uczniowie w szkole nie mieli żadnego szacunku do ich uczących, chłopcy uciekali z ładnymi dziewczętami w imię miłości, a Mevlut sprzedawał buzę. Parał się jednakże sprzedażą jogurtu czy pilawu, lecz to właśnie buza, tradycyjny turecki napój, ma tu duże znaczenie. Nogi niosą Mevluta w przeróżne miejsca, od tych dobrze znanych, do niebezpiecznych, do nowych, do nieznanych, do sentymentalnych stambulskich wycieczek. To te podróże właśnie czynią go szczęśliwym. Samym szczęściem jednak rodziny nie utrzyma. Mevlut jest ojcem dwóch dziewcząt i mężem Rayihy, kobiety, którą pokochał, lecz kochać nie zamierzał. Jego życie to sploty okoliczności, pomyłki, niespodzianki, które przyjmuje bez żadnych zastrzeżeń. Mevlut jest poczciwym mężczyzną. Czy kluczem do szczęścia jest oddanie spraw w ręce losu?
Dziwna myśl w mej głowie nie jest jednak historią jedynie o Mevlucie. To Stambuł zmieniający się na przestrzeni lat. Gdy rodzina Mevluta przenosi się do miasta z małej wiejskiej prowincji, społeczeństwo przeżywa wiele rewolucji. Stambuł przeobraża się w miasto dwudziestego pierwszego wieku, jogurt zaczyna być sprzedawany w sklepach, a nie na ulicach, zmieniają się obyczaje, zmieniają się życiowe cele, zmieniają się sami stambułczycy. Nawet te zbudowane przez imigrantów gecekondu znikają, by ustąpić miejsca wieżowcom, nowoczesnym budynkom czy galeriom handlowym. W Stambule przestaje się żyć tradycją, pewna era umiera, wkrótce już nikt nie będzie kupował buzy, a Mevlutowi trudno dać odejść nadziei, której kurczowo trzymał się przez całe swoje życie. Mieszkańcy Stambułu wypełniają nowoczesność starymi historiami o miłościach, tych nieodwzajemnionych i tych szczęśliwych, porwaniach pięknych dziewczyn z sąsiedztwa, ogromnych rodzinach i przyjaźniach na całe życie. Stambuł może być miastem kontrastów, może być i piękny, i brzydki. Stambuł żyje własnym życiem, a w słowach Pamuka jest nawet żywiołem.
Dla Turków Europa jest dwuznaczna. Dla starszego pokolenia jest symbolem zepsucia i degeneracji, śmiercią dla tradycji i czczonych wcześniej wartości. Młodzi widzą w tym kontynencie powiew nowoczesności, lata lepsze, bardziej wyzwolone i bogatsze. Orhan Pamuk opowiada wiele historii. Tę o porwaniu niewłaściwej dziewczyny, tę o szczęśliwym małżeństwie, tę o śmierci, zdradzie, przywiązaniu, o pokoleniowej mądrości. O Mevlucie. Człowieku prostym, łagodnym, skromnym i do bólu przyziemnym. Z pospolitości tworzy coś wyjątkowego. Dziwna myśl w mej głowie jest powieścią niełatwą, momentami ciężką, lecz nieskomplikowaną. Kunszt tkwi w słowach. Słowa te tworzą niebanalną codzienność.
"Głupota nie może tłumaczyć nikczemności."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz z osobna i będę uszczęśliwiona jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią. Cenię sobie komentarze wnoszące coś do tego, co napisałam powyżej, więc proszę, komentuj, ale wcześniej przeczytaj post. Dzięki za odwiedziny!