Siedmioletni
chłopiec wraz z ojcem odnajdują w swoim samochodzie ciało mężczyzny
wynajmującego pokój w ich domu. Samobójstwo lokatora budzi złe moce, które po
dość krótkim czasie zaczynają zagrażać jego rodzinie. Chłopak widzi wiele
rzeczy, których nie chciałby widzieć i jest świadkiem zdarzeń, w które nawet
jego rodzice by nie uwierzyli. Jedyną pomocą dla bohatera są trzy kobiety
mieszkające na końcu drogi.
Swego
czasu było u niej dość głośno nie tylko u nas, ale szczególnie w Anglii i muszę
przyznać, że absolutnie pokochałam tą dziwaczną książkę. Dotąd chyba nie
zdarzyło mi się czytać niczego takiego, autor Koraliny wciąż intryguje. Gaiman
początkowo napisał opowiadanie, które z czasem rozrosło się do samodzielnej
książki. Czerpał on z własnego dzieciństwa i krajobrazu domu rodzinnego,
których szczegóły udało mu się przenieść na karty własnej powieści.
Gaiman
głównym bohaterem swojej powieści uczynił siedmiolatka, który patrzy na
sytuacje mu dziwne czy niebezpieczne oczami dziecka, co sprawia, że nie
wszystko jest dla niego zrozumiałe. Świat chłopca zaczynają zapełniać potwory i
tajemnicze postacie fantastyczne, które wyciągają do niego pomocną dłoń. Z jego
perspektywy nic nie jest tak skomplikowane, jakie byłoby dla dorosłego,
rzeczywistość jest prosta i czarno-biała. Dziecko nie ma na swoich barkach
ciężaru doświadczeń, dlatego też każde kolejne jest dla niego nowe, nie
postrzega ich przez pryzmat czegoś, co już zna. Ta świeżość w spojrzeniu na
świat czyni go niewinnym, co może być łatwo wykorzystane.
Na
pierwszych stronach poznajemy czterdziestoletniego bezimiennego dla nas
mężczyznę, który udaje się na pogrzeb w okolice swojego dawnego domu.
Podświadomie kieruje się jednak w stronę posiadłości swojej przyjaciółki z
dzieciństwa. Podczas tej podróży wszystkie zapomniane dotąd sytuacje, osoby czy
droga na tą właśnie farmę stają się dla niego znów znajome, lecz teraz widziane
z nowej perspektywy. W mężczyźnie budzą się wspomnienia z pozornie zwyczajnego
dzieciństwa.
Autor
skupia się bardzo na uczuciach bohaterów. Chłopiec uczy się rozpoznać prawdziwe
zło, strach, cierpienie i stratę, które pojawiają się w mniej lub bardziej
zasmucających scenach książki. Te przeplata jednak nowopoznanymi dla chłopca
więzami przyjaźni, poświęceniem czy ciepłem bliskości drugiej osoby. Gaiman
zgrabnie łączy świat magiczny z tym rzeczywistym, co razem tworzy nieco
surrealistyczny obraz. W ciągu całej historii stawia wiele pytań, na które
niekoniecznie poznamy odpowiedzi. Rozpoczyna intrygująco, a kończy równie
ciekawie. To drugie niestety trochę mi się dłużyło jak na tak krótką lekturę,
jednak całość, czyli prostota przesłania i estetyka nie pozwalają być temu
wyraźnie widoczne.
Dlaczego
powinieneś przeczytać tą książkę? Dla każdego dzieciaka będzie to po prostu
historyjka o chłopcu walczącym z potworami. Neil Gaiman jednak napisał tą
książkę głównie z myślą o dorosłych. Ocean na końcu drogi jest naprawdę
pięknie napisaną powieścią o dojrzewaniu, dzieciństwie i dorosłości, które
rządzą się swoimi prawami, ale nie powinny jednoznaczne. Ta fantastyczna baśń
obfituje w wiele poetyckich cytatów i
budzi w czytelniku chęć na nostalgiczną podróż do własnego dzieciństwa i
odkrycie na nowo wszystkich dawnych sekretów.
Ocena: 8/10
"Różni ludzie inaczej pamiętają różne rzeczy,
nie znajdziesz dwóch osób, które zapamiętałyby coś tak samo, nieważne,
były tam czy nie. Choćbyście nawet stali obok siebie, równie dobrze
moglibyście znaleźć się na różnych kontynentach."
Ostatnio będąc w Empiku zwróciłam na nią uwagę ,ale obawiałam się ,że będzie dla mnie zbyt infantylna. Z twoich słów wnioskuję ,że jest ona tak jak ,,Mały książe". Mam na myśli to ,że każda grupa wiekowa rozumie ją inaczej. Przy następnej wizycie w Empiku wezmę bez wahania! ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie mam tyle kasy żeby móc kupować każdą ksiązkę jaka mi się spodoba i zrobić sobie mała biblioteczkę.
OdpowiedzUsuń"Ocean na końcu drogi" czytałam i choć historia sama w sobie wydawała mi się momentami dziwna to styl pisania autora po prostu mnie zauroczył. Z ciekawości sprawdzę jak spisuje się w bardziej dorosłym(?) wydaniu ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada sie bardzo interesująco, z pewnością na nią zapoluję ;0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Muszę bo nią sięgnąć, bo czytałam inną książkę autora i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńNa dniach zamierzam zamówić tę książkę, choć waham się jeszcze między nią a "Księgą cmentarną" tego autora. :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki. Mam ją już na swojej półce ale zawsze coś przeszkodzi mi po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic, zupełnie nic tego autora. Chyba kiedyś zaczęłam "Koralinę", ale nie pamiętam tego zbyt dobrze. Chciałabym w końcu sięgnąć po jakąś lekturę Neila Gaimana, a "Ocean na końcu drogi" intryguje mnie już od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńTa książka była dla mnie dokładnie taka, jakiej oczekiwałam od Gaimana. W idealnych proporcjach mroczna i swojska, dojrzała i dziecięco-naiwna. I nie wiem, też miałaś wrażenie, że autor postawił niewypowiedziane pytanie, ile razy jako dzieci ratowaliśmy świat i robiliśmy rzeczy niedoceniane i niedostrzegane przez dorosłych? Ja się zastanowiłam. I wyszło mi, że widziałam więcej wtedy. ;)
OdpowiedzUsuńInteresująca recenzja :)) Książkę chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńFajnie tu u Ciebie! Będę wpadać częściej :) Zapraszam do siebie w wolnej chwilce :)
Pozdrawiam Serdecznie :*:)