sobota, 31 maja 2014

"Ocean na końcu drogi" Neil Gaiman



Siedmioletni chłopiec wraz z ojcem odnajdują w swoim samochodzie ciało mężczyzny wynajmującego pokój w ich domu. Samobójstwo lokatora budzi złe moce, które po dość krótkim czasie zaczynają zagrażać jego rodzinie. Chłopak widzi wiele rzeczy, których nie chciałby widzieć i jest świadkiem zdarzeń, w które nawet jego rodzice by nie uwierzyli. Jedyną pomocą dla bohatera są trzy kobiety mieszkające na końcu drogi.

Swego czasu było u niej dość głośno nie tylko u nas, ale szczególnie w Anglii i muszę przyznać, że absolutnie pokochałam tą dziwaczną książkę. Dotąd chyba nie zdarzyło mi się czytać niczego takiego, autor Koraliny wciąż intryguje. Gaiman początkowo napisał opowiadanie, które z czasem rozrosło się do samodzielnej książki. Czerpał on z własnego dzieciństwa i krajobrazu domu rodzinnego, których szczegóły udało mu się przenieść na karty własnej powieści.

Gaiman głównym bohaterem swojej powieści uczynił siedmiolatka, który patrzy na sytuacje mu dziwne czy niebezpieczne oczami dziecka, co sprawia, że nie wszystko jest dla niego zrozumiałe. Świat chłopca zaczynają zapełniać potwory i tajemnicze postacie fantastyczne, które wyciągają do niego pomocną dłoń. Z jego perspektywy nic nie jest tak skomplikowane, jakie byłoby dla dorosłego, rzeczywistość jest prosta i czarno-biała. Dziecko nie ma na swoich barkach ciężaru doświadczeń, dlatego też każde kolejne jest dla niego nowe, nie postrzega ich przez pryzmat czegoś, co już zna. Ta świeżość w spojrzeniu na świat czyni go niewinnym, co może być łatwo wykorzystane.

Na pierwszych stronach poznajemy czterdziestoletniego bezimiennego dla nas mężczyznę, który udaje się na pogrzeb w okolice swojego dawnego domu. Podświadomie kieruje się jednak w stronę posiadłości swojej przyjaciółki z dzieciństwa. Podczas tej podróży wszystkie zapomniane dotąd sytuacje, osoby czy droga na tą właśnie farmę stają się dla niego znów znajome, lecz teraz widziane z nowej perspektywy. W mężczyźnie budzą się wspomnienia z pozornie zwyczajnego dzieciństwa.

Autor skupia się bardzo na uczuciach bohaterów. Chłopiec uczy się rozpoznać prawdziwe zło, strach, cierpienie i stratę, które pojawiają się w mniej lub bardziej zasmucających scenach książki. Te przeplata jednak nowopoznanymi dla chłopca więzami przyjaźni, poświęceniem czy ciepłem bliskości drugiej osoby. Gaiman zgrabnie łączy świat magiczny z tym rzeczywistym, co razem tworzy nieco surrealistyczny obraz. W ciągu całej historii stawia wiele pytań, na które niekoniecznie poznamy odpowiedzi. Rozpoczyna intrygująco, a kończy równie ciekawie. To drugie niestety trochę mi się dłużyło jak na tak krótką lekturę, jednak całość, czyli prostota przesłania i estetyka nie pozwalają być temu wyraźnie widoczne.

Dlaczego powinieneś przeczytać tą książkę? Dla każdego dzieciaka będzie to po prostu historyjka o chłopcu walczącym z potworami. Neil Gaiman jednak napisał tą książkę głównie z myślą o dorosłych. Ocean na końcu drogi jest naprawdę pięknie napisaną powieścią o dojrzewaniu, dzieciństwie i dorosłości, które rządzą się swoimi prawami, ale nie powinny jednoznaczne. Ta fantastyczna baśń obfituje w wiele poetyckich cytatów i  budzi w czytelniku chęć na nostalgiczną podróż do własnego dzieciństwa i odkrycie na nowo wszystkich dawnych sekretów. 

Ocena: 8/10 

"Różni ludzie inaczej pamiętają różne rzeczy, nie znajdziesz dwóch osób, które zapamiętałyby coś tak samo, nieważne, były tam czy nie. Choćbyście nawet stali obok siebie, równie dobrze moglibyście znaleźć się na różnych kontynentach."

10 komentarzy:

  1. Ostatnio będąc w Empiku zwróciłam na nią uwagę ,ale obawiałam się ,że będzie dla mnie zbyt infantylna. Z twoich słów wnioskuję ,że jest ona tak jak ,,Mały książe". Mam na myśli to ,że każda grupa wiekowa rozumie ją inaczej. Przy następnej wizycie w Empiku wezmę bez wahania! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że nie mam tyle kasy żeby móc kupować każdą ksiązkę jaka mi się spodoba i zrobić sobie mała biblioteczkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Ocean na końcu drogi" czytałam i choć historia sama w sobie wydawała mi się momentami dziwna to styl pisania autora po prostu mnie zauroczył. Z ciekawości sprawdzę jak spisuje się w bardziej dorosłym(?) wydaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada sie bardzo interesująco, z pewnością na nią zapoluję ;0
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę bo nią sięgnąć, bo czytałam inną książkę autora i bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na dniach zamierzam zamówić tę książkę, choć waham się jeszcze między nią a "Księgą cmentarną" tego autora. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ciekawa tej książki. Mam ją już na swojej półce ale zawsze coś przeszkodzi mi po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam nic, zupełnie nic tego autora. Chyba kiedyś zaczęłam "Koralinę", ale nie pamiętam tego zbyt dobrze. Chciałabym w końcu sięgnąć po jakąś lekturę Neila Gaimana, a "Ocean na końcu drogi" intryguje mnie już od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka była dla mnie dokładnie taka, jakiej oczekiwałam od Gaimana. W idealnych proporcjach mroczna i swojska, dojrzała i dziecięco-naiwna. I nie wiem, też miałaś wrażenie, że autor postawił niewypowiedziane pytanie, ile razy jako dzieci ratowaliśmy świat i robiliśmy rzeczy niedoceniane i niedostrzegane przez dorosłych? Ja się zastanowiłam. I wyszło mi, że widziałam więcej wtedy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesująca recenzja :)) Książkę chętnie bym przeczytała :)
    Fajnie tu u Ciebie! Będę wpadać częściej :) Zapraszam do siebie w wolnej chwilce :)
    Pozdrawiam Serdecznie :*:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz z osobna i będę uszczęśliwiona jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią. Cenię sobie komentarze wnoszące coś do tego, co napisałam powyżej, więc proszę, komentuj, ale wcześniej przeczytaj post. Dzięki za odwiedziny!