środa, 4 czerwca 2014

Podsumowanie - maj '14

Uwierzycie, że maj już za nami? Przede mną natomiast nieco zapchany miesiąc, wierzę więc, że zleci równie szybko jak miniony. Wreszcie będę mogła powiedzieć, że żyję. Pomimo tego, że uwielbiam leniuchować to równie mocno kocham pracować na pełnych obrotach i wciąż mieć grafik zapisany w granicach możliwości, oczywiście. Z przyjemnością więc będę odhaczała kolejne punkty w moim kalendarzu.

A co konkretnie za mną? Maj był dla mnie całkiem niezłym miesiącem i chyba nie mam powodów do narzekań. Dzięki maturom wpadło nieco wolnego początkiem tego miesiąca, z czego skorzystałam i odwiedziłam Kraków (trzy razy w sumie w ciągu całego miesiąca) oraz Izulkową przy okazji. Po drodze wzbogaciłam się o kilka nowych książek czy płyt, a końcem miesiąca udało mi się być na maratonie X-Menów z premierą trzeciej części z Izą, która już niedługo będzie mnie miała dość, a wakacje się jeszcze nawet nie zaczęły, ha!. Miesiąc zakończyłam wycieczką klasową w góry, która pomimo deszczu całe trzy dni z rzędu nie była nieudana. 

Pomimo stricte książkowych postów pojawiła się notka z typu tych moich subiektywnych, w której rozprawiam o tym Dlaczego nie chce nam się chcieć? A w ciągu tego miesiąca zdarzyło mi się czytać:
  1. Wonder, R.J. Palacio [link]
  2. Starcie królów, George R.R. Martin [link]
  3. Ocean na końcu drogi, Neil Gaiman [link]
Tymczasem odliczanie czas zacząć, bo już jutro o tej porze będę stała w długiej zapewne kolejce, by wejść na wrocławski stadion i po raz pierwszy zobaczyć na żywo Linkin Park. Mam nadzieję, że całość wypadnie świetnie, fani szykowali w ostatnich miesiącach dużo akcji i większość z nich (w tym również ja) zaopatrzyło się w koncertowe koszulki z datą piątego czerwca nadrukowanej na nich. W miarę możliwości postaram się opublikować post z wrażeniami wraz ze zdjęciami w lepszej czy gorszej jakości. 

May - photo diary
instagram | twitter

___________________________________________________________________________________
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu + 10 cm, więc = 38,3 cm z 157 cm.

7 komentarzy:

  1. :) udanego koncertu, na bank będzie super :) i miłego, ciepłego czerwca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ciebie dość? Nigdy! :D Chyba ty mnie prędzej ^^ Zresztą i tak uważam, że zdecydowanie za rzadko wpadasz. Także czekam z niecierpliwością na kolejną wizytę... i oczywiście cholernie zazdroszczę koncertu na który się wybierasz ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. nawet nie zauważyłam jak te ostatnie miesiące szybko zleciały. już czerwiec, za chwilę sesja, egzaminy i potem wakacje i znów studia;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę udanego koncertu i gratuluję wyniku.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie wiem kiedy ten maj przeleciał. Czerwiec pewnie też bardzo szybko minie :/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz z osobna i będę uszczęśliwiona jeśli podzielisz się ze mną swoją opinią. Cenię sobie komentarze wnoszące coś do tego, co napisałam powyżej, więc proszę, komentuj, ale wcześniej przeczytaj post. Dzięki za odwiedziny!