Połowa wakacji już niestety za mną, ale muszę powiedzieć, że druga część tego miesiąca była dla mnie dość intensywna. I cieszy mnie to. Bo ja nudy nie lubię. Ale od początku. Wakacje rozpoczęłam od przypadkowo spędzonych dni, ciesząc się po prostu czasem wolnym. Banał. Po około dwóch tygodniach tego błogiego spokoju, wyjechałam na wieś. Obcowałam z rodzinką, odbyłam parę spontanicznych wyjazdów w teren, a także odhaczyłam kolejny zlot motocyklowy na Podkarpaciu i oczywiście czytałam książki. Poznałam sporo nowych ludzi, których imion już nie pamiętam, ale bawiłam się naprawdę dobrze. Pod koniec lipca przeniosłam się do Krakowa, gdzie zamieszkałam na parę dni u Izy, którą poznałam dzięki blogosferze, o czym niektórzy z Was mogą wiedzieć. Widziałyśmy się po raz nie-wiadomo-który i nie wykluczam, że jeszcze w sierpniu się zobaczymy parę razy. Przy okazji odbyło się także krakowskie spotkanie w większym gronie. Niektóre twarze dobrze były mi znane, niektóre widziałam po raz pierwszy. Wieczór i noc minęły bardzo szybko w towarzystwie pizzy, kawy i karaoke, na które udało mi się zaciągnąć prawie wszystkich. Drogi Czytelniku, jeśli jeszcze nigdy nie byłeś na karaoke - idź!, nie pożałujesz. To był mój pierwszy raz, a repertuar sięgał od The Animals do Eda Sheerana, nawet przez Łzy. Czekam więc na więcej takich czwartków. Cóż więcej powiedzieć? Lipiec mi się szczerze udał.
Książkowo wypadło także w porządku, wciąż nabywam miesięcznie więcej niż czytam, ale żyje mi się z tym dobrze. A Tania Książka zarówno ta krakowska, jak i wrocławska mi w tym nie pomagają.
- Wilk z Wall Street, Jordan Belfort [link]
- Eleanor and Park, Rainbow Rowell [link]
- Duma i uprzedzenie, Jane Austen [link]
- Trzy metry nad niebem, Federico Moccia [link]
- Fangirl, Rainbow Rowell [link]
- The Unbecoming of Mara Dyer, Michelle Hodkin [link]
July - photo diary
instagram | twitter |
___________________________________________________________________________________
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu + 17,4 cm, więc = 63,1 cm z 157 cm.
Żadnych z książek, które wymieniłaś, nie czytałam, jedynie oglądałam adaptacje, ale mam je na liście :D Kraków jest piękny, byłam tam przez chwilkę w ramach zeszłorocznych Czyżynalii i się zakochałam :D Chociaż nie tak, jak w moim Wrocławiu :D
OdpowiedzUsuńTo świetnie, że tyle się działo. O to chodzi, przecież wakacje muszą być aktywnie spędzone!
OdpowiedzUsuńW takim razie, życzę ci, żeby i sierpień był tak pozytywny, jak lipiec. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Lipiec zleciał bardzo szybko. Nawet nie wiem kiedy to wszystko tak szybko uciekło. Wiem jednak, że wakacje są jak najbardziej udane pomimo iż jeszcze się nie skończyły i zapewne jeszcze wiele się w ciągu nich wydarzy.
OdpowiedzUsuńKraków jest super miastem :) Sama tam mieszkam i nie wyprowadziłabym się nigdzie indziej :) A karaoke - super! Sama często poluje na mikrofon po krakowskich knajpkach :)
OdpowiedzUsuńWynik świetny, gratuluję. Zazdroszczę wyjazdu do Krakowa, sama chciałabym się tam kiedyś wybrać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty pelne wspomnieniowych zdjęć :))
OdpowiedzUsuńA kraków.... ehhh! <3
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z tych pozycji, ale w planach mam "The Unbecoming of Mara Dyer", chyba niedługo polskie wydanie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mój zeszły miesiąc też był na szczęście obfity w atrakcje:D Unicestwienie, chcę przeczytać (zarąbiste okładki;d)!
OdpowiedzUsuńNiestety zaraz i sierpień zleci :(
OdpowiedzUsuń"Trzy metry nad niebem" :) Bardzo lubię film, sama książka też mnie zachwyciła, chyba głównie tym, że jest napisana bardzo prostym językiem :) Czy ja dobrze widzę (szlag by trafił ten mój głupi, zepsuty wzrok -.-) pocztówkę z Thassos? :D Tego Thassos, położonego nad morzem Egejskim? Spędzałam tam zeszłe wakacje i było bajecznie! ^^
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia i ciekawe książki :) Też mam zamiar wziąć się za Dumę i uprzedzenie, bo chcę czytać więcej klasyki, ale oczywiście rosnąca kolejka innych książek czekających na przeczytanie skutecznie mi na to nie pozwala ;)
OdpowiedzUsuńREVIEW
Zdjęcia sa przepiekne, a śliczna, ruda dziewczyna na dole wyglada z tą miną jak Natalie Dormer z "Gry o tron" i "Dynastii Tudorów". :) "Duma i uprzedzenie" oraz F. Moccia od dawna są na mojej liście 'must read'. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam przy okazji do udziału w konkursie ksiażkowyym, w którym do wygrania do wyboru: "Parabellum. Horyzont zdarzeń" lub książka-niespodzianka. Zapraszam serdecznie! (http://lustitia.blogspot.com/p/konkurs.html)
Hahaha, jejku kliknęłam w instgram i wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że tą sliczną rudowłosą dziewczyną wyglądającą jak Natalie Dormer jesteś Tym, autorko bloga! :P
OdpowiedzUsuń